Uświadomiłam sobie nagle, że wspomnienia bolą najbardziej, kiedy jest się w miejscach, z którymi są związane. Z dala od nich człowiek nabiera dystansu.
Wspomnienia znajdziemy w miejscach, ludziach, słowach, piosenkach i innych ledwo zauważalnych rzeczach. Najgorsze, kiedy wspomnienia dopadają Cię we własnym domu. Jak wtedy uciec? Pozostaje umacniać psychikę. Pozdrawiam. ;)
wspomnienia bolą, jeśli chcemy żeby bolały, jeśli chcemy dopuszczać ich cierpiętną naturę do siebie. Wspomnienia to czas odległy i katowanie się nimi, jest czymś pozbawionym sensu. Nie jest to w żaden sposób miłe, więc albo należy przefiltrować wspomnienia do tych miłych, albo spoglądać na wszystkie z czymś co już nie należy do Twoich gestii, jak sytuacja w której nic nie możesz zrobić. Wspomnienia męczą jak głód na świecie: niby boli, ale jednak nie myśli się o tym na co dzień i łatwo się znosi, gdy na własne oczy nie widzi. Pozdrawiam