Trudno nawet człowiekowi myśleć o aspektach duszy, gdy głód ściska żołądek i pragnienie gardło suszy, ale przecież tym się różnimy od psa, kota i oślęcia że nie żyjemy by żreć, choć dla niektórych to nie do pojęcia
Uważam, że nie żyjemy też po to, aby izolować się na 40 dni i nocy, i o głodzie rozmyślać nad ludzkością, Bogiem, Bogami czy wszechświatem. Raczej w pewnym wieku wypada już znać swoje możliwości i pewne sprawy mieć poukładane w sensowny prosty porządek życia.