Teraz jest inaczej. Chłopak stanie w drzwiach z kwiatkiem, zabierze dziewczynę na piwo, obmaca jej tyłek i ona jest jego. A gdzie jakiś szacunek, staranie się. Gdzie moralność i wstyd. Gdzie skromność i uroczy uśmiech. Gdzie skrytość, obawa, ostrożność, zaufanie. Gdzie miłość, uczucia. Dlaczego wszędzie tylko ta cielesność...
Smutne, ale prawdziwe. Po co wspinać się po drabinie - na wyżyny, kiedy łatwiej się - położyć i oddać, to co już mamy, a nie to co trzba zdobyć. walką, pracą, wyrzeczeniami?
Autor się nie zorientował, bo jest autorką. Autorkę gorszy zachowanie ludzi w jej wieku i staaaarszych też. Nie może pogodzić się z zasadami panującymi ogólnie i przyjąć do wiadomości... Do autorki nie dochodzi, że czasy się zmieniają i ludzie też, bo to żaden argument w gruncie rzeczy. Autorka ma taką a nie inną opinie, której nie jest w stanie zmienić. Uważa, że dotyk dłoni, pocałunek, przytulenie jest czymś poważnym. Autorka jest ZBYT wrażliwa.