Taki deszcz kocham, w którego kroplach powracających z błękitów, lśnią cichutko twego cienia odbicia przejrzyste, przechadzające się wśród pereł z deszczowej rosy, podobnej do stygmatów gwiazd w twych oczach… Może to tym deszczem, może łzami – tonę w tobie.