Stwierdzić, ze istnieje coś takiego, co jest rozumiane przez niektorych jako „wrodzona inteligencja”, to tak, jakby stwierdzić, ze maka, jajko, woda, proszek do pieczenia i zapach waniliowy, po wymieszaniu ze sobą, mają wrodzoną „babkę piaskową”.
Odnosząc się do "piaskowej babki" i foremek, to inwencja naszych rodziców, czego nas uczą i co wpajają[ nie na siłę rzecz jasna] i to ich praca i poświęcenie procentuję, tak myślę... Myślę, ze nie ma "przepisu na ciasto" [intelekt] w danym okresie życia, człowiek napawa swój umysł długie lata, by móc usłyszeć, że inteligentny i wartościowy... Takie moje zdanie Zamotałam jak to ja ;) pzdr.
Samo stwierdzenie to za mało, jak wynika z myśli... Do "babki piaskowej" trzeba foremek i dziecięcej wyobraźni, do samego ciasta, tylko przepisu Babci... ;)
To zlikwiduj Sierjoze tak jak zlikwidowales Bodzia i miminke i bedzie wszystko O.K Albo po prostu nie rob cyrku. Szwendaj sie po innych myslach to nawet nie zauwaze ze szwindlujesz schizofreniku koscielny....
Luk zachowaj odrobinę myślowej niezależności, nie zamykaj się w swym zaślepieniu i nienawiści...Powiedziałem, że myśl jest dobra i całkowicie się z nią zgadzam, jeno Twe komentarze są absurdalne. Co do myśli zdania nie zmieniam gdyż traktuję ją jako byt nie związany z Twym komentarzem...I skończ już to przedstawienie ze ja i Irracja to jedna osoba!!! Jestem w pełni niezależny nie potrzebuje asekuracji, żadne damy w stylu Laury B i Tygrysy z pazurami do niczego mi się nie zdadzą...Zamknij ten cyrk bo i biletów już nikt kupować nie chce!!!