Bez względu na to, czy wierzymy, w kogo/co wierzymy, jak wierzymy, dlaczego wierzymy... to bardzo wiele możliwości tracimy, z własnej winy, albo osób trzecich, ale takie straty też są potrzebne, to bolesna lekcja, nauka i powinniśmy z niej wyciągać wnioski... by nie tracić więcej. :))
To prawda. W tym tkwi przyczyna... Temat bardzo rozległy, bo i przyczyn wiele. Poza tym pojęcie, tego co Boskie i Jemu podobne zależy od światopoglądu i natężenia wiary. Dla mnie Bóg, to nie starzec z siwą brodą, a czynnik sprawczy, u podstaw którego leży dobro. To podstawa wszystkiego... Tak w bardzo wielkim uproszczeniu przy niedzieli.
Tak, czasem to strach nas blokuje, innym razem niewiedza, albo uprzedzenia, lenistwo, złość, chciwość i takie tam... Może nasze wybory mogłyby być lepsze? A może tylko nam się tak wydaje, bo już teraz wiemy? Miłej niedzieli. :))