-Stoczyłam się na dno. -To teraz się odbij i wypłyń na powierzchnię. Nie ma dna od którego nie mogłabyś się odbić. -powiedział i przytulił ją do siebie. A ona wtuliła się w niego i poczuła się dobrze. Choć przez chwilę mogła wydostać się na powierzchnię i nabrać powietrza.