Menu
Gildia Pióra na Patronite

Spełniając swoje marzenia, jesteśmy szczęśliwi do momentu, w którym uświadamiamy sobie, że nie mamy już o czym marzyc. A nie mając marzeń wyniszczamy nie tylko siebie, ale i ludzi wkoło, odbierając im ich marzenia.

7069 wyświetleń
45 tekstów
0 obserwujących
  • Madziuń

    16 February 2010, 19:12

    Na pewno, ale siła ich już nie będzie taka sama, jak powiedzmy marzenia z dzieciństwa :) z czasem np Marzenie założenia rodziny, zostanie pokryte Obowiązkiem. Wychowania dziecka, tak samo.

  • Madziuń

    16 February 2010, 19:12

    Tak, ale to nie jest już to samo marzenie, to już jest bardziej wyzwanie. Podałam swój przykład. miałam lęk wysokości. Chciałam bardzo skoczyc ze spadochronu. Skoczyłam, czułam się wolna, ale i za razem szczęśliwa że pokonałam samą siebie. Za drugim razem czułam przyjemnośc, ale już to nie było ta sama radość co za pierwszym razem. A to że chciałabym skoczyc z innymi ludzmi przykładowo, to już wyzwanie, ale marzeniem tego nie nazwałabym. Marzeniem był pierwszy skok, drugi był przyjemnością, ale już nie marzeniem, samym w sobie :)

  • Madziuń

    16 February 2010, 19:12

    Chm... zgodzę się z Tobą. Ale to jest marzenie większości ludzi.
    Ale mi chodziło o takie marzenie z innej beczki. Podam inny przykład. Masz lęk wysokości, ale marzysz o tym, żeby skoczyc ze spadochronu. W końcu udaje Ci się pokonac swój strach, skaczesz ze spadochronu. Jesteś szczęśliwy, bo nie dość że pokonałeś swój strach, to spełniłeś swoje marzenie. i Co dalej? spodobało Ci się to, skaczesz więc jeszcze raz, ale nie masz już tej satysfakcji Pierwszego Razu, nic Ci nie zwróci tego szczęścia, że zrobiłeś coś, po mimo swojej słabości.
    Rodzina to jest marzenie każdego człowieka, (no chyba że ktoś marzy być singlem, ale to jego wybór i jego marzenie). Natomiast ja mówię o takim marzeniu, które chcieliśmy zrealizować pomimo czegoś, takie marzenie, które w nas rosło i rosło.

  • Madziuń

    16 February 2010, 19:12

    Przykładowo, ktoś marzy marzy i marzy o czymś bardzo dla niego ważnym. Marzy tak kilka lat. W końcu realizuje swoje marzenie. Cieszy się z tego powodu, ale po chwili uświadamia sobie, że jego największe marzenie zostało zrealizowane. Cieszy się, ale zarazem traci "tą siłę" która dodawała mu wiary, że da rade, że uda mu się coś zrobic. Marzenie zostało spełnione. I Co dalej? Marzenie stało się rzeczywistością, wiec uzupełniamy braki, wymyślamy kolejne marzenie, ale czy kolejne marzenie będzie równie silne jak to NAKWIĘKSZE, najbardziej WYCZEKIWANE. nie sądze.
    Po za tym np. Nasze marzenie, w rzeczywistości okazuje się nieporozumieniem, udręką.
    Marzenia się zawsze znajdą, ale nie sądzę, że każde marzenie ma taką samą wartość. Nie da się czegoś zastąpić czymś.