Czasami tak, jeśli mamy do czynienia z bardzo głupim "panem", ale z puntu widzenia psa często wygląda to inaczej, pies staje się przywódcą i to "pan" chodzi za nim na smyczy. ;) Jednak patrząc pomiędzy słowa, rzeczywiście smutne jest, kiedy jakikolwiek podwładny musi słuchać głupiego przełożonego i być od niego zależnym. Dobry tekst. Pozdrawiam. :))