Siedziała na ławce zalana łzami i wtedy przyszedł ON. -Dlaczego płaczesz?? -Odejdź zostaw mnie w spokoju! -Nie mogę dopóki nie przestaniesz płakać. -Przecież ja Ciebie nie obchodzę. Zostaw mnie, odejdź tak wiele razy to robiłeś. Nie ran mnie więcej
ONA wciąż płakała, a On odszedł zrobił to przecież nie pierwszy raz.... Odszedł, ale kilka metrów dalej przystanął i usiadł na ławce. Patrzył na nią. ONA dalej płakała, zaczął padać deszcz lecz ONA tam ciągle siedziała. Podszedł do niej ten któremu kazała odejść, zdjął swoją kurtkę i nakrył ją i przytulił. ONA objęła go i dalej płakała. Nie wyrywała się z jego objęć, nie kazała mu odejść, przecież przez niego płakała, tęskniła, chciała go przytulić.
-Przepraszam Cię.... Przepraszam wiem, że przeze mnie płaczesz, wiem ze cię skrzywdziłem, wiem że tęsknisz. I wiem że chcesz zapytać mnie skąd to wiem.
Ona pokiwała głową gdyż nie mogła nic powiedzieć.
-Widzę to, widzę jak na mnie patrzysz, widzę, jakie masz smutne oczy.......Ja też tęsknie za Tobą, za Twoim uśmiechem. Przepraszam jestem głupi. Chce byś wiedziała, że jestem obok, jestem przy Tobie zawsze bez względu na to co się stanie. Wiem że nie potrafisz mi zaufać nic dziwnego tyle razy Cię zawiodłem . Nie chce Cię prosić nie mogę cię zapytać ?czy mogę do ciebie wrócić? , bo wiem ze nie będziesz potrafiła odpowiedzieć. -JA.........ja po prostu się boję że znów mnie zostawisz..... -Tez się tego boję, nie chce obiecywać, lepiej będzie jak zostanie tak jak jest teraz. -Teraz?? Czyli jak?? -Tak po prostu, zawsze możesz przyjść i się przytulić jeżeli tego potrzebujesz. -A ty mnie nie odtrącisz?? -Nigdy! Jesteś dla mnie bardzo ważna i chce byś była szczęśliwa... I chciałabym cię prosić tylko o jedno. -O co?? -Jeżeli będziesz musiała się wypłakać to zadzwoń do mnie, przyjdź i wypłacz się w moje ramie proszę....