Są rany, z których warto zerwać blizny, by usunąć z nich pozostały brud, aby się zagoiły .... Są rany, które należy pozostawić w spokoju, dbać o blizny na nich, by na nowo się nie otworzyły...
zainspirowane m. in. tutejszymi rozmowami o samoświadomości
jeżeli to dotyczy bliskich osób i jedna skrzywdzi drugą umyślnie/nieumyślnie ale przyzna się do tego oraz szczerze przeprosi to czemu nie dac drugiej szansy? każdy popełnia błędy
Z zabliźnionymi ranami jest ten problem, że wydają się nieszkodliwe... Po nich można poznać ludzi: czy ktoś boi się stoczyć ponowną walkę z zamkniętym pod blizną demonem, czy też stawi mu czoła. To nie rozdrapywanie ran. Tylko silni ludzie potrafią sami ponownie je otworzyć i faktycznie WYLECZYĆ siebie.. pozdrawiam ;)
Na coś człowiek musi się zdecydować. Czasem nie chce, aby rany do końca zabliźniły się. One uświadamiają upływ czasu i siłą rzeczy pozwalają zatrzeć pamięć o tym jak bolało. Przez to, czasem podsuwają człowiekowi poczucie bezsensu walki i cierpienia...
W drugim przypadku, pragnienie ukojenia, jest silniejsze niż ewentualne powikłania. :)