Świetnie myśl skomentowała Ewelina. Oceniać odczucia jest rzeczą trudną. Są tak bardzo nasze, tak bardzo subiektywne, że nie sposób dokonać rzetelnej i trafnej oceny... :-)
Andziu, masz rację, chociaż wolałabym, żebyś nie czuła się samotna...
rzuć kość a zaczną gryźć... widzisz jak to jest scorpion, nie powiedziałam nic takiego, a tu już zaczynasz się bronić oskarżając mnie o taką czy inną rzecz samemu sobie zaprzeczając... ;) jestem samotna i nie zaprzeczę temu... z mojej własnej woli.. i nikt mnie w tym nie ocenia. Ewelino pozdrawiam wzajemnie. ;) Wojtku przecież tym jest samotność... życiem w odosobnieniu.
Można czuć się samotnym, być samotnym i potrzebować samotności. Każdy czasem czuje się samotny, niektórzy są samotni i każdy też potrzebuje chwili samotności, chociaż są tacy co bardziej :) Samotności się nie ocenia, bo jest ona częścią człowieka. Pozdrawiam! :)
A może to Ty nie rozumiesz nas? Wszak jesteś autorką, a właśnie do autorki należy, aby zrozumiała interpretacje czytelników. I może tu Twoja samotność?
hm.. nie rozumiem chyba co jest takiego trudnego w tej myśli... to przecież proste... samotność siebie nie ocenia.. nie mówi jaka jest jest... nie polega na wyobrażeniach i nie obchodzi ją co inni mają na ten temat do powiedzenia. Samotność to samotność i w tym macie rację. hm... sugerujecie się nie znam na samotności, bo czegoś nie rozumiecie i kompletnie mnie nie znacie.. no może trochę. ;P może o to w tym chodzi.
Sama samotność nie jest ani dobra, ani zła. Jej ocena powstaje w kontekście, w porównaniu, w odniesieniu - do braku kogoś lub czegoś. Kiedy odczuwamy brak towarzystwa - zaczyna być zła. Kiedy mamy dość tłumu - zaczyna być dobra, itp. Gratuluję myśli i wyróżnienia :)
Samotność, to samotność, jest i tyle. I nie ma znaczenia żaden przymiotnik, i tak jej stan będzie nadal samotnością. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam...