Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jakże często w obowiązku ramy radość z wzajemnego służenia zamykamy.

190 668 wyświetleń
1575 tekstów
600 obserwujących
  • Seneka 18

    16 February 2011, 19:08

    Nie wiem Marto czy mniejszość...Może tak, może nie...Mogę tylko pisać o sobie bo do tego mam legitymację opartą na swoich doświadczeniach...
    Mnie wychowano w takim przeświadczeniu, że miłość jest służbą...Miłość jest ofiarowywaniem siebie, tego co się ma najpiękniejszego...Nie mogą to być puste słowa, ale przede wszystkim czyny...Wszystkie składane obietnice muszą znaleźć swoje odniesienie w związku...
    Dlatego tak istotny jest dobór właściwej osoby...
    To tak pokrótce...

  • Irracja

    16 November 2010, 13:54

    ... hmmm... to tak się zastanów Magdo... czy np. opieka nad dzieckiem to powinien być obowiązek czy też przywilej... czy na to co robisz codziennie dla swojej rodziny i bliskich należy patrzeć przez pryzmat obowiązku czy też przywileju... niby nie wielka różnica... a jaka radość z przywileju...

  • giulietka

    16 November 2010, 13:43

    Grzesiu, ja z kolei nie zgodzę się z Tobą:)
    Nie zawsze potrafimy okazywać euforię podczas wykonywania codziennych obowiązków, a mimo to, trzeba umieć dostrzegać nawet te drobne gesty, które ktoś dla nas czyni czasem nie mając siły okazywać entuzjazmu...

  • Irracja

    16 November 2010, 12:58

    ... a ja się nie zgodzę, Magdo... to nie "trwanie na straży naszych codziennych obowiązków jest często najlepszym dowodem wierności i miłości"... lecz właśnie szukanie w nich radości, zamienianie obowiązków w przywilej jest najlepszym dowodem wierności i miłości...

  • giulietka

    16 November 2010, 12:53

    To trwanie na straży naszych codziennych obowiązków jest często najlepszym dowodem wierności i miłości...

  • Seneka 18

    16 November 2010, 07:53

    Piękno trzeba pielęgnować każdego dnia z taką samą radością jak na początku...Jeśli kwiat zostawimy sam sobie porośnie chwastami, aż w końcu zwiędnie...
    Tak samo jest z miłością często więdnie obarczona obowiązkami...
    A miłość to przecież radość z tej drugiej osoby, to taka czysta chęć służenia, sprawiania uśmiechu, bezpieczeństwa...
    To takie prześcigiwanie się w wzajemnej służbie...
    Często ludzie mawiają, że kto raniej wstaje ten rządzi :).A czy nie lepiej byłoby kto raniej wstaje ten ma szczęście w radosnym zaparzeniu kawy, albo zrobieniu śniadania???.Radość, a nie obowiązek...

  • Irracja

    16 November 2010, 07:43

    "OBOWIĄZKI"
    ... coraz częściej mam wrażenie że obowiązki wymyślili ludzie którzy nie potrafią kochać i radować się... z zawiści je wymyślili...

    :-(