Rozpętała się burza. Błyskawice mieniły się wszystkimi kolorami tęczy, huk piorunów przeszywał jej ciało. Wskoczyła do łóżka, pod kołdrę licząc na to, że przestanie się bać. Jednak to nie skutkowało. Nie potrafiła otworzyć oczu, wsłuchać się w dźwięk natury. Powtarzali jej, że nic się nie stanie. Nie słuchała.... Żaden czar słów i choćby najgorętsze serce nie przekonają zastraszonej duszy do obcowania ze światem...