a ja mam dosłownie tak samo, nieustanne zadawanie sobie pytań: czy to ma sens? czy to coś zmieni? czy się nie wygłupię? czy się nie ośmieszę? i tak bez końca, tak ciągle marnuje się setki szans...
Ha-ha-ha...Ja mam odwrotnie :):) najpierw ...."enter" a później... konsternacja, że..."poleciało", że napisanego słowa nie cofnę. Czasami lepiej chwilkę pomyśleć, nie trzeba się później tłumaczyć :):):) Pozdrawiam Julka
p.s następnym razem daj znać...ja się nie zawaham, nacisnę :):)