Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przebijam skórę miedzianym rylcem i upuszczam zatrutą krew do mosiężnej misy pełnej mojej własnej niechcianej pychy. Przykładam wacik, zaginam rękę, kolory wszechświata stają się bardziej intensywne, wchłaniam je każdym atomem swojego istnienia. Jestem częścią tej wielkiej symfonii i drżę jedynie na myśl, że nie opanowałem swojej epizodycznej roli dość dobrze, że nie dam rady, że krwawię na darmo.

639 wyświetleń
21 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!