Promienie słońca wpadały przez amarantowe ściany sypialni. Leżała sama w satynowej pościeli. On zrobił co chciała i wyszedł nad ranem. Taka była między nimi umowa. Zostawił jednak drzwi otwarte, z nadzieją, że następnego dnia będzie mógł wejść, że nie jest jedynie zabawką w jej rękach. Ona wolała się bawić, a przynajmniej chciała, żeby tak myślał.. Niekiedy słabości są siłą życiową człowieka, niestety nie zawsze zostają właściwie wykorzystane.
Polecam Wam wszystkim, poczytać myśli Literackiej późną nocą, będącą czasem wyciszenia i porą na dokładną ich analizę, a zapewniam was, że teksty te opiewają w magię...
Nie, skądże znowu:) Tylko, że jej odpowiadało normalne życie z normalnym, jednym facetem. A żeby żyć w środowisku, na które trafiła musiała w zły sposób wykorzystać to co jej dano. I jej atrakcyjność stała się słabością, bo tylko w ten sposób mogła funkcjonować.
To z tego wynika, że jej słabością było to, że wmawiała sobie, że przez swoje zachowanie jest bardziej doceniana:) czy atrakcyjność nazywasz słabością?