Prawdziwy związek jest wtedy gdy mija etap randek a spotkania z tą osobą są częścią normalnego dnia, jak poranne mycie zębów czy jedzenie obiadu. Wysokie obcasy przegrywają z dresem i rozciągniętym swetrem. A facet nie dzwoni żeby się zapytać czy pójdziesz z nim do kina, tylko co ma kupić do obiadu. Wtedy dopiero zaczyna sie miłość.
sporo prawdy z domieszką marzeń :):) uwierz On kiedyś wypomni te rozciągnięte dresy :) i papiloty na głowie:) kocha taką jaką jest jego kobieta... na drugie co to za miłość skoro na początku ktoś się stara ubiera pięknie...on goli się na każde spotkanie ---to piękne - ale udawane...a potem wychodzi "szydło z worka"
ja od początku znajomości jak miałam ochotę na dres to go ubierałam, na sukienkę - wciskałam się w nią , nie chciałabym nigdy usłyszeć, że jest rozczarowany, bo na początku znajomości to byłam inna...a tak to widzi z kim sie wiąże :):) ciekawe czy ktoś się ze mną zgodzi :)
... w sumie to Bogdan ma dużo racji... wiem, wiem, chodziło Ci, Magdo o to, że prawdziwa miłość to nie zauroczenie randkami, lecz zauroczenie "wspólną monotonią życia codziennego"... ale głowa do góry, następnym razem będzie lepiej, tego jestem pewien...