To sprawka pokory bardzo często , oraz służalczości , innym razem, kiedy to wdzięczność jako taka , sama w sobie jest obecna ... Ani honor ani ambicja nigdy z wdzięczności i z radości nie zrobią fuzji ,byłoby co najmniej nie na miejscu gdyby Jagiełło po zwycięstwie pod Grunwaldem wykazywał krzyżakom wdzięczność , nieprawdaż, a przecież radość go rozpierała , nie możesz zaprzeczyć. Paradoks jest wtedy kiedy służalczość z pokorą mylimy , to wtedy właśnie historia kołem się toczy , stojąc w tym samym miejscu na swojej orbicie , to takie odwracanie ''przysłowiowego kota ogonem'' poniekąd ,samo w sobie
Nie widzisz bo skupiasz się na ''prawdziwej'' a przecież wszystko co prawdziwe nie potrzebuje wdzięczności, aby swoją radość odkrywać .... Paradoks sam w sobie także jest prawdziwy i nie potrzebuje wdzięczności związków pokrewnym , aby sobą być, w pełnym tego słowa znaczeniu
Nadal nie widzę związku z myślą. Mówiąc krótko, radość prawdziwa będzie miała w sobie element wdzięczności. Łapówką nie jest wdzięcznością - jest jedną z form niegodziwej zapłaty.
Czasami wdzięczymy się , obawiając się odrzucenia, Tego typu obawy , często irracjonalne stworzyły przecież skorumpowany świat lekarzy , oczekujących na nieumieszczoną w kontrakcie zapłatę za nadzieję . Na pozór wydaje się on być jak najbardziej prawdziwy