Koniec eksperymentu, dziękuję wszystkim za uwagę. Trochę przykro, że nawet pod radosnymi nowinami ktoś znajdzie powód żeby się czepiać, dlatego powiem tak jeśli nie umiesz się dzielić czyjąś radością to lepiej milcz ;)
Do tej jakże banalnej myśli zainspirował mnie identyczny wpis na pewnym forum kobiecym, w którym to młodsza ode mnie dziewczyna napisała, że właśnie po raz pierwszy w życiu się zakochała. Możecie wierzyć lub nie, ale praktycznie w każdym poście ktoś się kogoś czepiał, docinał lub komentował i po co to piszesz. Jednak w tym przypadku każdy był zgodny i pisał gratulację, zwyczajnie podawał radość dalej. Cóż tutaj jest inaczej, gratuluje panu ewenementowi! ;)
To miałeś szczęście.:)Niestety trochę racji masz,ja mam wręcz odwrotnie,jestem zbyt introwertyczna,nie pasuję do tego świata.Tak,masz rację,że słowo kobieta często lubi być nadużywane i naginane do granic możliwości.
u was dziewczynek mających się za kobiety mimo braku klasy i charakteru, wychowanych na libertynizmie i łatwości bytu gdzie wszystko podano do stołu i pod nos zbyt łatwe, by marnować czas pozbawione wartości, rozpaczliwie szukające nawet tych najbardziej podłych form okazywania sobie "uczuć" może to akurat nie wy - ale szczerze w to powątpiewam, bo ewenementy są na wyginięciu