pod światło zgaszonego księżyca przy smudze palącego się papierosa który co każdy wdech i wydech zbliża mnie do śmierci za każdym razem na tle swoich bladych ścian chciałbym z całych sił ujrzeć twoją podobiznę chociaż imię widzę tylko dym jak chwycić za marzenia by być pewnym