Piszę wiersz... Z pióra kapie czarny tusz... Jak moje łzy... Choć kończą się już... Ktoś serce rozerwał brutalnie na pół... Wydarł siłą i rzucił na brudny stół...
A ja siedzę jak ta szwaczka... Nic już nie czuję... Nawlekam z żalu utkaną nić i serce ceruję...