Bożenko, nie piszę źle o Tobie. Nie nazwałem Cię nawet głupią, przez wrodzoną kulturę i szacunek do kobiet, bez względu na Twój poziom umysłowy. Mogę Ci tylko radzić, byś nie przyglądała mi się zbyt łapczywie, to nie pomaga zwalczyć uczucia, które się tak niewinnie w Tobie zrodziło, a poza tym może sprawić, że będziesz cierpieć... na bezsenność. Dobranoc. :))
coś w tym prawdy jest, wiedz jednak że uwielbiam sie przebierac w nie swoją skórę by potem przygladać się głupcom którzy o mnie żle piszą jak marian, artur, wdech, czy ten ćpun moonG,
Nie , nie jestem, bo zawsze trzymam stronę kobiet, ale nie tych co za dużo i niezdrowo...masz dobre przemyślenia z wieloma się zgadzam i je podzielam, ale argumentujesz swoje racje w sposób, który mnie osobiście razi. I wiem jak wyglądasz, ile mnie więcej masz lat. Ładna babka w odpowiednim wieku, a ... ogarnij się i nie marnuj potencjału na gadanie, które kompletnie do Ciebie nie pasuje. Twarz do słów... Nie jestem Ci wrogiem, trzymaj się !
Bożena gadasz jak byś głupia była, a nie jesteś. Akurat mnie baba kościelną nazwałaś jak kulą w płot. Strzelasz sobie w kolano. Nie myl dobrego wychowania z wyrachowaniem, albo fałszywa pobożnością. To nie jest to samo. Jak jesteś paskudna, Twój problem. I raczej to nie ma nic do tematu. Wiesz klasę, albo się ma albo się z niej nie wyrasta. Myślę, że Marjanek sam zadecyduje z kim i kto. Tutaj to sama robisz za babę kościelną co to każdemu łątkę przypiąć musi... :)
hmm zofija...dzięki, że przywróciłaś mi spojrzenie. Tak bym na to nie spojrzała. miałam nieprzyjemność czytać te jatki...ale cóż ludzie sami się metkują i klasyfikują .. Szpieku... Ty to wiesz ;)
oceniłam wpis a autor sam siebie ocenia w komentarzach pod marjanem (nie po raz pierwszy jedzie po Michale jak po psie) nie mam ochoty tego czytać, nawet jak reszcie, wraz z adminem, to smakuje niektórzy uwielbiają takie jatki, byleby ich nie dotyczyły... tyle w temacie psów
a ja lubię przepraszać, gdzie ktoś mógłby poczuć się urażony. Gra słów idiotyczna, autorka nie... gdyż ludzie zbyt często biorą słowa do siebie, niepotrzebnie.