Jak to dobrze ,że jako jeden z nielicznych nie jesteś obscenicznym narcyzem , byłoby ciężej ''onej'' ,na szczęście jest jej lekko na tej fali uniesień ;) zazdroszczę jej po cichu ;) ot tak mi do głowy przyszedł, jakiś taki swoisty terror ;) Dużo zdrówka i uśmiechu na łamach oktawy ''Dnia mężczyzn'' życzę ;)
Ja jak zwykle wpadam na podwieczorek ;) I chciałabym Autorowi powiedzieć, że jeśli jeszcze wciąż go szarpią takie dylematy znaczy, że pierniczy zdrowo ;)