Paradoksalnie, to strach który zgłębiamy i ukrywamy w sobie latami, dodaje nam najwięcej sił, aż wreszcie staje się naszym najwierniejszym sprzymierzeńcem. Mając swój własny strach po naszej stronie, możemy dosłownie wszystko!
Tak, pierwsze co trzeba, to nauczyć się nie dusić w sobie tego co jest trudne. Gdy się to nakumuluje, to wyciąganie tego z podświadomości jest bardziej bolesne...
doszłam do tego, kiedy mój strach nauczył mnie wreszcie ... mówić o tym co czuje a nie dusić w sobie wszystko to co trudne i z czym nie dawałam sobie rady
Wielcem ciekaw jak do tego doszłaś. Hmmm,gdyby tak się nad tym zastanowić (poniekąt mówię o sobie) to trzeba wpierw uświadomić w sobie czego się boimy. To najdłuższy krok ze wszystkich. Potem jest etap zwany przeze mnie "oswajaniem" -jeśli będziemy potrafili stać - ba, spacerować stabilnie, pośród własnych strachów/lęków, potem już krok by z tego wykrzesać niesamowitą siłę. Wystarczy sprawić by to one się Ciebie przestraszyły i powiedzieć: "idźcie za mną"...
"Twoje szanse na sukces dramatycznie wzrastają z każdą nieudaną próbą" - Piękny Umysł"