Ja mówię tylko, abstrachując od tej konkretnej sytuacji, że nie byłoby za fajnie z tym "na dobre i na złe do końca". Pewności nie mam, bo nie mam skali porównawczej, ale wiem jedno - jakoś to będzie. W pozytywnym sensie, z całą światłością przyszłości ;)
nie...nie ponura...bo ta prawdziwa istnieje i zawsze trzeba mieć nadzieję, że to właśnie Ty ją spotkasz czego życzę... mówisz nieodwzajemniona, a masz pewność, że ta która odeszła będziesz kochał tak jak teraz do końca życia?
hmm...a było czytać uważniej myśli ;p przecież ta myśl Romku wisi już 2 miesiące...
ale na błędach się uczymy i na przyszłość już będziesz wiedział, że przeciągi miłości nie służą ;) a na pocieszenie (choć wiem, że dla Ciebie w tej chwili marna) powiem Ci, że widać nie była to jeszcze ta prawdziwa...
~artrysa mówisz do szafy? no to chyba nie znasz tego dowcipu...
Mąż wraca wcześnie z pracy, wpada do sypialni i woła do leżącej w łóżku żony: - Ubieraj się szybko! Pożar !!! Z szafy przerażony męski głos: - Meble! Ratujcie meble!
i co wtedy ;)
~Andrea dziękuję i wzajemnie ślę ciepłe wiosenne pozdrowienia :)))))