Menu
Gildia Pióra na Patronite

Oto odważny lotnik i przyjaciel pisarza-Guillaumet-w czerwcu 1931 roku leci samotnie z Paryża do Chile i musi awaryjnie lądować wysoko w Andach na zamarzniętym jeziorze. Aby liczyć na ocalenie, musiałby wspiąć się na jeden z okalających jezioro szczytów a następnie zejść w dół w nadziei, że znajdzie jakąś osadę. Taki wysiłek zdawał się przekraczać ludzkie możliwości. Mimo to Guillaumet nie poddaje się, idzie bez odpoczynku i snu pięć dni i cztery noce, zanim straci przytomność. Odnajdują go Indianie i udzielają pomocy. Gdy dwa dni później dotarł do niego Saint-Exupery, zadał tylko jedno pytanie: jak to zrobiłeś? Guillumet odparł, że tego nie zrobiłoby żadne zwierzę, bo ono dysponuje siłą mięśni i instynktu, ale nie siłą miłości. Gdy Guillaumet wylądował wysoko w górach, był pewien, że jego żona oraz jego przyjaciele wierzą, iż przeżył i mają nadzieje, że wal;czy o przetrwanie. To właśnie jego miłość do tych, którzy się o niego troszczyli, zmobilizowała lotnika do tak nadludzkiego wysiłku.

[przeczytane- nie wiem poruszyło mnie to, ...]

5004 wyświetlenia
14 tekstów
1 obserwujący
  • 15 December 2009, 21:01

    piękne...
    bo naszą siłą jest miłość a nie mięśnie ;d