Piszę o tym, że księżniczka uważała się za osobę niesamowicie ważną. To moja księżniczka, więc pozwólcie mi zrobić z niej jędze :D A więc, wracając, księżniczka myślała że jest najważniejsza w całym zamku, że niikt nigdy o niej nie zapomni, uważała, że już na zawsze będzie w pamięci poddanych czy też nawet będą o niej legendy. Umarła. Pogrzebano suche, spragnione ciało i nawet książe nie dowiedział się o jej istnieniu.
Myśl ma dość prosty przekaz. Ukryty sens? Znajdźcie sami. Ja wam powiem jaki jest mój
Nie ważny jest status, to kim kto jest, kim był, co zrobił. Każdy umrze. Nie zostaniemy zapamiętani. Księżniczka... Kiedyś była ważna, prawda? W swoim zamku. Każdy się z nią liczył. Umarła. Wraz z nią umarła pamięć. Kto teraz wie kim jest? Jest tylko jedną z stu tysięcy innych nieżyjących księżniczek.