Menu
Gildia Pióra na Patronite

Och, ci wielcy polscy i światowi romantycy, którzy kładli swoją okrutną miłość na ołtarzu niespełnienia! Nie raz pochylałam głowę nad ich poezją, pełną trudnej miłości i cierpienia. Och, jakże im wtedy współczułam! Te piękne, gładkie słowa o uczuciach, o bólu...

Cóż, teraz to nawet mnie bawi. Miłość to ból i cierpienie? Nie. Miłość jest cudem. To człowiek zadaje rany. To człowiek zadaje psychiczny ból, to człowiek odtrąca, rani słowem i uczynkami. W końcu - to człowiek odbiera ten cud, który sam kiedyś podarował. Miłość bywa nieszczęśliwa? Cóż, nieszczęśliwy może być wypadek, kiedy się potknę i przewrócę. Ból... te uczucie, które kiedyś kazało mi podnosić się z łóżka dziś rozrywa mi serce. Ale czy to jest ból? Boli mnie jak skalecze się w palec, więc to chyba nie to. Cierpienie? Cierpię kiedy widzę czyjąś krzywdę. Nie urwało mi ręki ani nogi, więc nie cierpię. Więc czym jest to co czuje? Czym są te wszystkie słowa napisane przez wielkich romantyków? Jak udało im się znaleźć na to słowa? A może tylko próbowali? Dlaczego człowiek, który przeżyje strate miłości chce się tym podzielić? Przecież nie ma możliwości, żeby ktoś go zrozumiał ani pocieszył. Dlaczego? Nie sposób tego zrozumieć - coś co kiedyś było największe, najszlachetniejsze i najpiękniejsze, niebawem może stać się uczuciem, które może zepchnąć człowieka do dołu z wapnem.

1346 wyświetleń
16 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!