No tak... rozumiem, że czyta mnie tylko jakiś Arab, sąsiad Natalii, trochę Dorcia, ale z niewysłowionym obrzydzeniem, Cris posądza mnie o sztuczki, a Onejka wątpi nie tylko w moją poczytalność, ale też uważa, że nawet nie wiem, o czym piszę... No dobrze, niech Wam będzie, bredzę, ale całkiem fajnie, prawda? :P Dobranoc. :))
Kiedy mieszka się w akademiku obok Araba i w dodatku zachodzi się do jego pokoju n a korepetycje dość często to żadna tam sztuka , być poczytnym , tylko nawyk, pod zwyczajne innowierstwo , w nawyku natomiast nie ma sensu doszukiwać się poczytalności , chyba ze pod hasłem wyroczni która usiłowała zabić matkę piątki dzieci, oraz babcię dwojga wnucząt tylko dlatego że wspomniana matka była po dwóch zawałach, pomawiając ją na dokładkę o złodziejstwo