... i dwie interpretacje... ...1.)... dotyczy ludzi... nieraz się zachwycamy kimś... bo jest taki piękny, modnie ubrany... i w ogóle, taki "szykowny"... innych zaś krytykujemy na tej samej podstawie... i nawet nie zajrzymy głębiej... tam gdzie kryje się to rzeczywiste piękno... ... a druga?... zachwycamy się czymś... jakąś sztuką, obrazem, czy melodią... czasami się zachwycamy bo warto... czasami bo inni tak uważają... lecz spytaj się kogoś dlaczego to jest piękne.... aaa, tu już jest problem... tego nie wiedzą... a wystarczy trochę lepiej się przyjrzeć... jakiś szczegół lub tło... trzeba to piękno, choć trochę zrozumieć to piękno...
A mnie się jawi przed oczami obraz, taki na płótnie. Patrzymy na niego w zachwycie. A kiedy mamy możliwość "zajrzeć za kulisy" jego powstawania, ogarnia nas jeszcze większy zachwyt i szacunek, że oto jesteśmy świadkami czegoś niesamowitego... Może wyobraźnia mnie nieco poniosła... :) Ale czy to nie ma sensu?