to była samo rozmowa Mirku , zdanie proste schizo afektywne , albo inaczej, puenta z bajki dla dorosłych ,od Agnieszki. Masz rację , na pewnym poziomie istnienia akceptacja to czysta formalność , tylko wielka szkoda ,że miłosierni inaczej na jego osobistym deficycie żerują w nieskończoność , głęboko przeświadczeni wewnętrznie , ze parująca od nich niczym gejzer zazdrość to tylko UCZYNEK DOBRA
O jestem Calineczką?! Dla społeczeństwa, państwa i jego kultury, to jestem chwastem i zdaję sobie z tego sprawę, ale na pewnym poziomie istnienia akceptacji już nie trzeba, a tylko wyłapuje się wpółitnialców.