Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nie pytaj, co się stało, zadaj sobie pytanie, co zrobiłeś, aby tak nie było.

83 908 wyświetleń
973 teksty
64 obserwujących
  • 12 May 2015, 23:15

    A ja myślę, że dobrze qumasz, tylko ściemniasz, że mój wywód jest nie na temat. :P
    Dziękuję za profesjonalną diagnozę odnośnie moich problemów w relacjach damsko-męskich, a także za szczere współczucie, to dla mnie ważne i na chwilę przegoniło myśli samobójcze. :P:D
    Słowo empatia nie istnieje bez związku z drugą osobą, ale co ja tam mogę wiedzieć, jak nawet nie ogarniam tematu, ani tych, no... stosunków damsko-męskich... ;)
    Otóż moim zdaniem najpierw należy zdiagnozować problem, czyli rozpoznać, albo właśnie zapytać, co się stało, a potem dopiero zastanowić się nad przyczynami i przedsięwziąć odpowiednie środki, by sytuacja się nie powtórzyła.
    Przykro mi, że mimo całego zaangażowania mój wywód jest całkowicie nie na temat. ;)
    Dziękuję i życzę dobrej nocki. :)

  • onejka

    12 May 2015, 09:29

    ha ha ;) mamy Cię ? ;)

  • onejka

    12 May 2015, 09:19

    Wcale niezłe wyżyny masz Tomek, o to chodzi, żeby sobie na przyszłość nauki wyciągnąć. Bo kiedy ktoś zagłębia się w siebie i swoje czyny,zazwyczaj rozwija się i poprawia swoje przyszłe relacje z ludźmi. Ktoś kto szuka winy tylko w innych stoi w miejscu i całe życie biedny pokrzywdzony jest .
    Sensu stricto - w ścisłym znaczeniu, odnoszące się tylko do danej sytuacji.

  • onejka

    12 May 2015, 08:59

    Dzięki za wywód Yestem. Nie kumam tylko co się tak rozkręciłeś nie na temat.
    Rozumiem, że masz jakieś problemy w relacjach damsko-męskich, szczerze Ci współczuję.
    Jednak ta myśl nie jest o relacjach w związkach sensu stricto. A o ogólnym spojrzeniu na słowo - empatia.
    Ale, miło widzieć, Twoje zaangażowanie, jeszcze raz dziękuję.
    Dzień dobry :)

  • 12 May 2015, 00:15

    Tak, każdy normalny (cecha umowna) zadaje sobie takie pytanie, ale jeśli nie odnajduje powodu w sobie - pyta, bo chce zrozumieć, naprawić błąd, zapobiec kolejnym itp. i wtedy dostaje focha, bo powinien odgadnąć? Powinien znać na wylot potrzeby, uczucia, humory i dolegliwości innej osoby? NIE!!! Nie kupuję tego. ;)
    Taki jest powód tych pytań. A skąd wie, że coś się stało? Hmm, zastanówmy się nad tym głębiej... może widzi skwaszoną minę, albo podły nastrój drugiej osoby? Jeśli to kobieta, to powodów może być miliony, dolegliwości cykliczne, złamany paznokieć, koleżanka kupiła taką samą kieckę/buty/torebkę itp. niezadowolenie z fryzury, tuszy, zainteresowania płci przeciwnej, ból zęba, chamski tekst napotkanego menela, atak zazdrosnej sąsiadki, dziwne wypryski w miejscu intymnym, niezadowolenie z wynagrodzenia/ ocen w szkole/ działania kosmetyków, zmasowany atak komarów, mrówek i innego robactwa, niestrawność spowodowana kolejną bezsensowną dietą i chorrreeerrraa wie, co jeszcze... :D:P
    Każdy samiec dwoi się i troi, żeby odgadnąć, na próżno... jest przecież za mało otwarty...
    Taaaaak, winny musi przecież być mężczyzna. :P:P:P
    Dobranoc. :))

  • onejka

    11 May 2015, 10:07

    Yestem, nie kręć kotem, ogon i tak ma z tylu ;p
    Jeśli ktoś pyta co się stało, znaczy, że się stało. Takiego pytania nie zadaje się bez powodu.
    Kiedy pytasz kogoś np. dlaczego jest smutny, może warto najpierw pomyśleć, czy nie zrobiło się czegoś, co tego kogoś zasmuciło. Czasem takie pytanie tylko bardziej zasmuca, bo świadczy, że ktoś jest mało otwarty na Twoje potrzeby.

    Pozdrawiam wz :)

  • 10 May 2015, 00:32

    Tak, tylko nikomu nie przyjdzie do głowy zastanowić się, co zawinił, jeśli nie wie, co się stało.
    Ale co ja tam wiem... moja wielka wina... ;)
    Pozdrawiam. :)

  • onejka

    7 May 2015, 12:20

    Ooo Dorotko ! uśmiechnęłaś mnie ;)

  • onejka

    7 May 2015, 12:08

    Odysie, Nicola, miło Was widzieć, pozdrawiam słonecznie :)

  • nicola-57

    7 May 2015, 11:06

    tak..., warto i trzeba o to pytać. Chociaż często mimo naszych starań i tak staje się coś, co stać się nie powinno...
    jestem za, pozdrawiam Cię serdecznie