Nie pal za sobą mostów,bo nie wiadomo czy tą samą drogą nie przyjdzie ci wracać. W przepaść wpaść łatwo.Spada się długo.Upadek jest bolesny. A nie wiadomo czy na górze stać będzie ktoś z wyciągnięta pomocną dłonią
motylek to prawda, ale wszystko można jakoś odbudować tylko trzeba pierw posprzątać po sobie, a jeśli popełnimy błąd to przyznać się do niego, szczerze przeprosić i żałować!
Dziękuję:) Mosty raz zburzone ,nawet gdy je odbudujemy mają słabą konstrukcję,szybko się rozlecą. Nie da się zbudować na gruzach niczego trwałego i pewnego
W połowie zgadzam się z twoją myślą... :) Jednak ostatnio napisałam myśl, że "czasem trzeba spalić mosty, aby 'zły' Rozdział życia nie powrócił" :) Pozdrawiam :)