Menu
Gildia Pióra na Patronite

- nie mogę lecieć z wami!
otworzyłem i wyskoczyłem
latanie jest piękne
widok z góry zapiera dech
nagle ktoś mnie złapał
szarpnięcie
powoli wylądowaliśmy
coś bełkotał
był wściekły
cienias
skoczył ze spadochronem
chwilę potem samolot się rozbił
jednego udało mi się
uratować

104 539 wyświetleń
932 teksty
104 obserwujących
  • Gaia

    12 May 2013, 22:49

    Czasem jest tak, że ktoś ratuje siebie wbrew swojej woli. Np. biegnie pan X na ratunek pana Y. Pan X jest uzbrojony po zęby we wszystkie wspaniałe rady i porady tysiąca dobrych cioć, a tymczasem jego życie się wali w gruzy. Wtedy być może obecność pana Y pozbawiona "uzbrojenia" staje się największym wow w jego życiu. Bo nagle odkrywa, że można samemu COŚ wymyślić z niczego. Oraz, że on też może być odkrywcą a nie tylko ciągłym powielaczem cudzych pomysłów jak żyć.
    :)

  • 5 May 2013, 23:23

    Agnes... taka pozytywna ironia losu... ratując innych siebie ratujemy...
    Czasem wydaje nam się, że mówiąc NIE, wysadzamy świat w powietrze, ale jeśli mamy rację, to nie my zginiemy, a bywa, że ktoś jeszcze ma podobne zdanie, tylko bał się pierwszy wyskoczyć z samolotu...
    A może jeszcze komuś zechce się nad tym zastanowić i coś napisze?...

    Magdo, możliwe, chociaż nie wiemy, co pisane... wiemy tylko, co słuszne.
    Przepraszam, że tak brzydko piszę, że trzeba trzy razy... postaram się poprawić. :)

    Dziękuję i dobrej nocy. :)

  • magda_em

    5 May 2013, 01:50

    co komu pisane?

    muszę czytać co najmniej 3 razy...
    fajne :)