Różnie to bywa,racja .W sytuacji kiedy jeszcze do niedawna wielodzietna rodzina była napiętnowana , nie wiadomo do końca dlaczego , czy dlatego ze to duży obowiązek i nie mniejsza odpowiedzialność wychowywanie gromadki dzieci a człowiek inteligentny dąży do ułatwiania sobie życia, anie do utrudniania , bynajmniej , choćby poprzez uciekanie w definicję celibatu , czy może dlatego że Ci z mniejszą ilością dzieci czuli się zagrożeni innością , a teraz dla odmiany bej bi bum to niejako zaszczyt , bo pustą kasę w ZUSIE należy zapełnić czym prędzej , trudno nie pokusić się o stwierdzenie ze dziecko nie rodzi się dla potrzeby dzielenia się miłością /nie mylić z owocem instynktu samozachowawczego/ ale dla potrzeby uprzedmiotowienia wypełniającej nas wewnętrznie pustki , nabywając już w chwili poczęcia cech pozbawionej podmiotowości zabawki ,niczym produkt egoistycznego wybryku , jakże często będącego tylko wpadką /przy tak ograniczonej edukacji , wyobcowanej aktem grzechu w świątyni tabu /