Ok, zrozumiałam Twoje przemyślenie...ale niestety...życie bywa brutalne i tu, często okazuje się, że to właśnie praca zaczyna dzielić nawet przyjaciół, oddalać ludzi. Rywalizacja, tzw." wyścig szczurów"... Ale oczywiście jeśli doświadczyłeś czegoś bardziej szlachetnego... gratuluję i obyś nigdy nie musiał zmieniać...zdania. Życzę pięknego wieczoru Julka
chodzi mi tu raczej o to , że dzisiejsza młodzież <ja też> często się kłócimy o mało znaczące rzeczy... robota jednoczy i wiadomo ,że jeżeli dasz prace takim dwóm to zaczną sobie pomagać i szanować siebie. A wynagrodzenie hmm ja pomagam za darmo po 9-10 godzin... i nie mam do nikogo pretensji