Menu
Gildia Pióra na Patronite
M44G

M44G

Na wstępie przepraszam za troszkę długą myśl.

Sumienie jest jak linka do bielizny rozpięta między idealnym dobrem a idealnym złem. Na samym środku jest idealna neutralność-obojętność całkowita. Zawieszając na sumieniu uczynki złe po stronie zła doprowadzimy do unoszenia się środkowej części, czyli naszej obojętności coraz wyżej, ale taki sam proces będzie miał miejsce w przypadku dobrych uczynków zawieszanych po stronie dobra. I gdy przedobrzymy z dobrymi uczynkami myśląc, jacy my jesteśmy nadzwyczajnie dobrzy zerwiemy sumienie przymocowane do dobra i vice versa. Lecz pozostanie nam jeszcze końcówka, po której będziemy mogli się wspiąć ku górze. Ale obciążając sam środek całkowita obojętnością na wszystko oberwiemy oby dwa końce sumienia i powrotu z samego dna już nie będzie.

66 744 wyświetlenia
1128 tekstów
102 obserwujących
  • M44G

    18 February 2012, 21:12

    Cieszy Tomku

  • Smurf007

    18 February 2012, 21:10

    Treść wstępu nauczył mnie, że wyrozumiały dobry wstęp połową sukcesu do chęci zrozumienia..
    Przesłanie myśli ładne ;)

  • Julka 10

    30 January 2012, 23:54

    :):):) Jaka treść taki komentarz :):):)

    Muszę Marianie wiosną zawiesić na ogródku...linkę i zaobserwuję...o czym piszesz :):):) póki co... z pralni korzystam, bo wiesz ja czasami...leniwa jestem :):):)

    Wzajemnie...kolorowych snów :):):)

  • M44G

    30 January 2012, 22:42

    Twój komentarz jest długością adekwatny do mej myśli ale rozszabrowałaś prawie w 100% to co ja chciałem ta myślą powiedzieć. A podejdź do linki na bieliznę jeśli takową posiadasz i napieraj z pewną siłą ku dołowi raz to na jednym końcu raz to na drugim końcu i obserwuj co się dzieje ze środkiem a następnie przyłóż siłę tylko samym środku i zaobserwuj co by się stało jak byś dokładała coraz więcej tej siły na środku.

    Miłej nocy i kolorowych snów

  • Julka 10

    30 January 2012, 22:33

    Faktycznie Marjanie, myśl...długa i staram się zrozumieć jej sens. Chciałeś znaleźć ...złoty środek, aby pogodzić jedno i drugie, ale wiesz...człowiek z natury jest albo...dobry, albo zły ( chociaż mówi się że w każdym z nas tyle samo dobra co i zła ).
    Żadne zakłamania, wysiłki na wyżyny nie wzniosą, kiedy serce przepełnione negatywnymi uczuciami. Zastanawiać może tylko jedno, dlaczego tak chętnie krzywdzimy ludzi, co nam to daje, jaką czerpiemy z tego satysfakcję? Czy kłamstwo, obłuda. plotka dodadzą nam więcej splendoru w oczach innych, czy zawiść, zazdrość uczynią nas szczęśliwszymi? Po co karmić duszę takimi uczuciami? Nie lepiej szanować innych mimo, że tak różni, tak inni niż my?