Bo "matka jest tylko jedna". ;) Ojców może być dwóch, ten drugi przez jakiś czas jest wujkiem, ale gdy pierwszy nazywany jest... nie powiem, cenzura wytnie ;) to drugi zostaje tatusiem, nie dotyczy księży. :P Czasami straszny zawód, to matka... małżonka... :P A w ogóle, to fajna myśla. Pozdrawiam Panie. :))
Powiedziałabym, że bycie matką to misja. Wymagająca powołania, bezinteresowności i poświęcenia. Dodam, że pomimo, że to coś naturalnego, codziennego, niezbędnego, jednocześnie wyjątkowego i niezwykle ważnego... :-)