Myślała, że to Ten jedyny... Była pewna, że w końcu Go spotkała. Chciała poświęcić Mu resztę życia. Nie liczył się nikt inny. W jej sercu był tylko On... To o Nim wciąż śniła, myślała i mówiła. Dla Niego porzuciła rodzinę i przyjaciół. Tylko Jemu szeptała: "Kocham Cię". Jemu chciała oddać wszystko.
Wszystko co tylko miała... Chciała... lecz on jej nie pozwolił. "To koniec...!" Tylko tyle usłyszała. Nie mogła już nic zrobić. W jednaj minucie straciła wszystko... Została pozbawiona nadziei i marzeń. Bo On... On był całym jej światem. Teraz gdy odszedł ogarnęła ja pustka, smutek i żal. Pogrążona w rozpaczy krzyczała i płakała. Nie chciała pomocy. Nie chciała zrozumienia. Nie potrzebowała litości i pocieszenia. Jedyne czego pragnęła to odpoczynek. Niekończący się błogi sen... Nic nie mogło już jej pomóc. Pogrążona w żalu. Zamknięta w sobie. Wystraszona i rozgniewana. To Jego odejście tak ją zmieniło. To przez Niego już nigdy nie pokocha. To przez Niego już nigdy nie zaufa. To przez Niego już nigdy nie otworzy się na świat, ludzi i uczucia. To On... On odebrał rodzicom córkę. Dziadkom wnuczkę. Rodzeństwu siostrę. To On... On zabił w niej życie.