My- nietrwali, zagubieni w jasnym mroku codzienności. My- naiwni, łaknący nieistniejącej już miłości. My- zaszufladkowani, obrzucani kamiennymi stereotypami. My- ludzie, ślepi i pogrążeni. Ostatnim podrygiem okaleczonego serca odczuwamy tęsknotę za za tym co było...
Owszem stereotypy krzywdzą. Nie tylko osoby, które są nimi "obrzucane", ale również "obrzucających", którzy trwają w swej ogromnej niewiedzy i zacofaniu.
A to co było nigdy nie powtórzy. Cóż... Masz rację co do codzienności, każdy dzień zaczyna się i kończy tak samo, nie trzeba nawet myśleć co będziesz robił, bo i tak będzie to (jak dobrze ujęłaś) " jasny mrok codzienności". Zauważyłaś, że jeśli trzymamy się stereotypów to jesteśmy nieszczęśliwi?