Menu
Gildia Pióra na Patronite

Musnęłaś szyją aksamitną moje usta spragnione.
opuszki palców piersiami czule pieściłaś.
Usta z zaskoczenia otwarte zamknęłaś swoimi.
Każdego zakamarka smak łapczywie kradłem,
jakby świadomy, że kiedyś mi tego zabraknie...
Słońce wybuchło w nas topiąc zimy odległe.

Czy to ja zaniedbałem ogień w kominku?
Czy wiatr zimny wygasił drewno ledwie nadpalone?

103 978 wyświetleń
924 teksty
104 obserwujących
  • Voyage

    22 September 2011, 13:37

    hehe..;)

    yestem, nie podrywając mniemam, żeś imiennikiem moim..;)

    a do myśli dodam, że liryczna i dźwięczna bardzo..;)

  • 21 September 2011, 15:08

    Ewelino, piszę to, co piszę... to, co w duszy zabrzęczy.
    Nie znalazłem na to lepszego miejsca i... jestem uparty.
    Rozumiem, że końcówka beznadziejna...
    Przykro mi, że Ci się nie podoba, ale nie będę zmieniał, wybacz. :)

    Ala, myślałem sobie, że bardziej przejrzyście wyrazisz opinię w stylu - jakie to przewidywalnie nudne... :)))

    Aga, tylko początek. Końcówkę możesz pominąć, jeśli zimnym wieczorem zechcesz sobie ją... pomyśleć. :)

    Arturze, cholera... ładne... masz imię. :D I bez podtekstów, wcale Cię nie podrywam. :)))

  • Voyage

    21 September 2011, 14:41

    Cholera , jakie to ładne..;)

  • sprajtka

    21 September 2011, 10:02

    wszystko zrozumiałam:)))autopsja...

  • Elizabetta

    20 September 2011, 15:08

    Mógłbyś pisać wiersze, ciekawie się zaczyna:)