Menu
Gildia Pióra na Patronite

Mój Brat miał rację. 220 V nie zabija.
Inaczej co roku musiałabym być trupem.

37 447 wyświetleń
613 tekstów
13 obserwujących
  • M44G

    4 May 2016, 14:48

    Słusznie wdechu

  • wdech

    3 May 2016, 22:55

    zależy jaki z Ciebie OPORNIK :P
    no i czy np. na ciebie pada
    :)
    -------------------------
    1mA- odczuwalny przeplyw prądu
    ponad 30 mA paraliż dróg oddechowych
    ponad 70 mA początki migotania komór sercowych
    ponad 250 mA blokada serca
    przy prądzie ok. 10 mA teoretycznie można uwolnić się samodzielnie

    lepiej dotykaj co innego :P
    ale przewodów itp. pod napięciem to sobie daruj
    chyba że chcesz świecić jak żarówka

  • Emilia Szumiło

    3 May 2016, 22:40

    tak, baterie będą najbezpieczniejsze, bo świeczkę też bym pewnie przewróciła ;)

    M44G, natężenie prądu? czyli ile przeze mnie przepłynie zanim mnie "puści"? to znaczy, że zawsze mam szczęście

    230 V dzisiaj owszem, ale za jego czasów było 220 V

  • wdech

    3 May 2016, 22:10

    a po co do buraków
    niech sobie kupi
    baterie

  • M44G

    3 May 2016, 22:09

    W Londynie jest 230V w stanach jest 110V

  • 3 May 2016, 22:06

    Emilio! jedż do Londynu, tam jest ponoć 110, będziesz bardziej bezpieczna!

  • wdech

    3 May 2016, 22:01

    zdecydowanie zaspałaś
    w sieci mamy 230V

  • 3 May 2016, 21:59

    ...a może to właśnie przedłuża życie?

  • M44G

    3 May 2016, 21:58

    Teraz jest 230V, tak po za tym miał rację, to natężenie prądu zabija. Dlatego 12V może zabić jeśli przez serce twe przepłynie coś w granicy 0,03 A