Moja autostrada do piekła... Nie zatrzymasz mnie, spadam... Pędzę do przodu sama... Czas zaszaleć, nie ma zakazów... Jeszcze wczoraj chciałam walczyć o duszę... Dziś jest mi wszystko jedno... Jestem na mojej autostradzie do piekła... Nie ma tu zjazdów i limitów prędkości... Już nie zawrócę... Miałeś być przy mnie, pilnować czy nie gubię się... Każdym gestem wołałam o ciebie... Dziś nie ma nic, tylko moja droga do piekła... Zostaw mnie w spokoju... Żyjąc łatwo, niezależnie, nie zboczę z kursu... Szatanie wkrótce się spotkamy...