*ekhem* = niedowierzanie/westchnienie. Na przykład gdy Twój kolega przesadnie chwali się swoim autem - co tam ono nie potrafi i jakie jest zajedwabiste... to potem gdy trochę tego posłuchasz, podchodzisz do niego i jego auta w stylu [przykładowy dialog] - "czyli jedziemy jego *ehkhem* super samochodem?"
@natalia(__ups Praktycznie dziesiątka na tarczy;) "Człowiek to zwierzę opowiadające bajki o sobie i otaczającym go świecie". A wszystko dla zabezpieczenia kluczowych sfer "samego siebie". Często ma to uzasadnienie - przykładowo, jeśli dbanie o wizerunek zachęca do higieny osobistej która przecież jest niebagatelna dla zdrowa... to źle? Dla tego jegomościa nawet lepiej. Czyli wychodzi na to, iż dzięki właśnie takim takim bajkom, człowiek jest *ekhem* człowiekiem.
Ma on związek z zachowaniem wizerunku , dla potrzeby zabezpieczenia ambicjonalnych wyobrażeń rodziców , co nie tylko jest oczywistym paradoksem , ale też ewidentnie przeczy ideologii chrześcijaństwa . Dzień dobry . Spokojnego dzionka ;)
@MyArczi Z opisu "Droga "Straży Poprawności Pisemnej", jeśli zobaczyłaś błąd, nie omieszkaj dać znać. Zlituj się jednak i zrób to przez prywatną wiadomość." Niemniej dzięki za czujne oko językowe, od razu poprawniej wygląda:)