miał nie pić nie chciała powtórzyć błędu matki miał jej nie okłamywać nie chciała powtórzyć błędu siostry miały jej go zazdrościć koleżanki ze wstydem chowające siniaki chciała mieć go każdego dnia i dziecko miało być dumne z ojca... ojca... ojca... był idealny jak z bajki prawie...
tylko dziecko nie mogło go ojcem nazywać podczas gdy wszystkie staruszki mówiły mu - ojcze
Nakombinowałaś, a nawet napitrasiłaś. :) Nie ma żadnego paradoksu, kochając wiele jednostek kochamy grupę. ;) Dlaczego masz teraz skwaszoną minę? :) Przesolenie jest dowodem miłości ( innych się nie domagaj ;) ) A teraz najciekawsze, myślisz sobie, że u opozycji dorabiasz? Nie ma takiej opcji. :D Ksiądz zdradził śluby, czyli Bogu "rogi doprawił", więc nadal dorabiasz u tego samego pracodawcy. :P A to, że myślisz, to dobrze. Lepszy jeden sługa myślący od dziesięciu bezmyślnych. :)
W labiryncie manipulacji łatwiej zgubić jednostkę Alicjo .. grupę składającą się z kilku osób trudniej .. jest tylko jeden feler , jak powiedział seler ;))) , ideologia kochać każe przede wszystkim przysłowiową jednostkę, jak siebie samego i w tym momencie powstaje paradoks instytucjonalny ;)))) a wystarczyło dokładniej wypłukać kapustkę ;))) stosując H2O obiektywnej animacji , a nie H2 SO4 posłusznej manipulacji , w odpowiednim momencie ... po dodaniu cielęcinki ;))) do gara już trudniej zgubić posmak przesolenia .. a tak a propos ..dzięki ''Yestem'', nie mnie jednak nie uwielbiam,ze bardzo lubię sobie dorabiać u pana z rogami, posyła mnie zawsze tam , gdzie sam nie może dotrzeć ;))) z zasady ,, czyżby podlegał prawu manipulacji , niczym koledzy z nieba
Ala, nie wiedziałem, że potrafisz takie długie opinie układać. ;) Fajnie napisałaś, mądrze. Są tacy, którzy wychodzą z takich sytuacji chociaż z połową twarzy i ciężko pracują, by zasłużyć na drugą. Tu jest trochę gorzej, to trwa ponad dziesięć lat i... wszystkim jest dobrze... poza dzieckiem. Odpowiedzialność jest cechą człowieka dojrzałego, bez względu na to, ile ma lat. Nie wszyscy jednak chcą być dorośli, mimo, że czas już się starzeć... Dziękuję. :)
Beato, tak "życzliwość" ludzka skupia się na niewinnym [...]
Dziecka szkoda,może zaznać ,,ludzkiej życzliwości"...czyli ,,wytykania palcami ". Ksiądz...jest również mężczyzną...i człowiekiem ...więc nieidealny... Zbłądził za zgodą i przyzwoleniem...,,Marii -Magdaleny "...;) Dzieci żyją w niepełnych rodzinach...tak już niestety jest nasz- nieidealny świat skonstruowany. Nie mam jednak zrozumienia dla księdza,który swoje afekty kieruje ku nieletnim. Taką,, Bożą miłością ''maluchy -pisklaki obdarowane...wpadają z gniazda i nigdy nie nauczą się wysoko latać.... Nie potrafię tego zaakceptować...Krew się burzy,pięści zaciskają...
Nie jest świętym ten, który za świętego się uważa.Człowieka należy traktować jako celu samego w sobie, a nie instrumentu do odgrywania scenek...Każdy powinien wypić piwo, które sam naważył. Może "zły" ksiądz może będzie dobrym ojcem, pod warunkiem, że nie będzie mu się pomagać z tego wyplątać np. kościelnymi alimentami. Odpowiedzialność za jednego człowieka jest jak widać trudniejsza niż za całą społeczność...
Doroto, nie będę mierzył księżom pokus. :) Przyjmuję, że mają takie same. ;) Co do przykładu, to nie masz do końca racji i w Księdze, którą znasz wiele na ten temat jest napisane. A sąsiad jest mężem sąsiadki, a nie zaufania i gdyby nie miał poparcia znajomych, rodziny, kochanek, sąsiadów, Twojego :P , to pewnie postępowałby inaczej, co nie znaczy, że ja pochwalam jego poczynania. Czasem trudno jest pomóc tym, którzy pomocy nie chcą. W gazetach też o takich piszą. Ja kiedyś o podobnych sytuacjach gdzieś tam również wspominałem. Miłego dnia. :)
Onejka, zgadzam się z Tobą w 100 procentach, tylko ludzie nie do końca chcą słuchać równych sobie, a nawet słabszych, a z drugiej strony wielkość kusi i łaskocze zaszczytami, bogactwem, władzą...
Natalio, bardzo ciekawa i szczegółowa analiza
Miło Was gościć pod moimi słowami. Cieszę się, że taka dyskusja się nawiązała. Pozdrawiam. :)