Mam w szafie pudło wspomnień. Pudło pełne moich bezcennych skarbów. Można tu znaleźć różne rzeczy: uszko ze stłuczonej filiżanki, czterolistną kończynę, różową sznurówkę, kasztanowego ludzika, zasuszony liść z pewnego spaceru, plecioną bransoletkę, parę pocztówek, kilka zdjęć… Tu stale coś przybywa, bo każda z tych rzeczy tworzy historię, moją historię...
też mam takie pudełko. ;) a najlepsza "zabawa" jest gdy w deszczowy wieczór siadam z kubkiem herbaty (koniecznie z cytryną) na podłodze wyjmuję pudełko i wspominam to, co było.
To prawda :) Przy okazji remontu robiłam ostatnio generalne porządki i właśnie znalazłam to pudełko. Miałam wyrzucić, ale gdy zajrzałam do środka, wróciło tyle wspomnień no i okazało się, że żal pozbyć się takich "skarbów" :)