Rozumiem, jeśli doświadczenie uznajesz za element mądrości, to zgoda, zdobywa je się za wiekiem, ale też indywidualnie, ktoś młodszy może mieć więcej doświadczenia w danej dziedzinie i jest mądrzejszy. Natomiast akceptacja śmierci już z mądrością nie ma nic wspólnego, akceptacja w Twoim sensie, czyli miłość do śmierci. ;)
nie przekonałeś mnie ale mogę się mylić mądrość to nie wiedza, inteligencja, bystrość, spryt, umiejętności ... (jak dla mnie) a wiedza nabyta z doświadczenia i spokój a ona przychodzi z wiekiem ... tak to postrzegam oczywiście mogę się mylić, ale wierzę, że tak właśnie jest moja babcia ma 90 lat, liznęła wojny, skończyła 4 klasy, nie jest lotna, inteligentna, ale nie brak jej mądrości mój ojciec jest z wykształcenia ślusarzem po zawodówce, wychował piątkę dzieci, ma 65 lat, jest mądry
To nie mądrość, ani głupota, to doświadczenie, albo jego brak, to hormony, temperament, to większy zapał do zmian i większe nadzieje w młodym wieku. Młodość ma swoje prawa, starość też. Niewiele to ma wspólnego z mądrością, no chyba, że doświadczenie uznamy za jej element, to wtedy wiek ma znaczenie. Ilu znasz mędrców powyżej 100 lat? W pewnym wieku mózg zaczyna płatać figle i człowiek dziecinnieje, nawet mędrzec.
ja osobiście znam więcej młodych niż starych głupców i więcej starych niż młodych mędrców ale może mieszkamy w różnych stronach lub mądrość znaczy dla nas coś innego
Mądrość nie ma nic przeciwko wiekowi rozmówcy, jedynie nie lubi głupoty. Do śmierci najbliżej jest starości, a ta nie zawsze idzie w parze z mądrością. Pozdrawiam. :)