Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ludzie boja się smutku ...czemu się tego bać? można to ukryć przed wszystkimi, tak jak to, że rzygało się wieczorem by nie być zbyt grubym. Nie być grubym i być szczęśliwym. Ja radość traktuje jak bulimik jedzenie. Jestem czesto pełny szczęścia na przymus , bo być radosnym, tak jak najedzonym po prostu czasem wypada. Potem rzygam tym szczęsciem i staje sie smutny, wtedy wiem, że proces się skończył, że jestem sobą. Jestem smutnym szcześciarzem(?). Szczęście i spokój sam w sobie jest dla mnie niepokojacy, budzi we mnie strach, że to już wszystko, że teraz nic sie nie wydarzy, zostaną tylko radosne gęby, klepanie po plecach i robienie sobie słownego fellatio do usranej radosnej śmierci. Lubie ten smutek i melancholie, mimo wyniszczajacego działania, jestem dzięki temu świadomy siebie i wobec siebie szczery . A ty ?

6400 wyświetleń
62 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!