Muszę wrzucic w wikipedię, albo encyklopedię, ja z natury boję się posłuchu, kojarzy mi się z poddaństwem, totumfacczyzną i lizorówstwem. Czyżby Ci chodziło o jakąś pozytywną formę?
No nie wiem? Weźmy taki Hyde Park w Londynie, zawsze ich ktoś słucha, weźmy Hitlera, weźmy Goebelsa, weźmy Putina z Ławrowem. Weźmy wreszcie parafialne chóry kościelne. Oświeć mnie skąd Twoja pewność, czy może prowokujesz?
Jeżeli krzyczą nieprawidłowo intonując emocjonalne podteksty choćby tylko kontekstem słownym to tak jakby chcieli własne emocje wyrzucić z okratowanego więzienia podświadomości Jeżeli .. mówią podniesionym tonem , stanowczym mają nie tylko posuch ale i aplauz ;). CHOĆBY PRZY TYM KŁAMALI .. NICZYM .. ZAWODOWI MANIPULANCI . a jeżeli ''rymując' śpiewają jednoznacznie '''' to tylko im się wypomina teksty .. przy aplauzie uwolnionych emocji jednocześnie nie mnie jednak aby dorosnąć do tej ''mądrości'' trzeba mieć piątkę dzieci w przedziale wiekowym od 1do 11 '' wykarmionych własną krwawicą '' ;) Pozdrawiam
właśnie, przykro mi, ale to jest właśnie, to co już chyba tylko krzykliwi mają! wygląda na to, że myślisz się tak jak ja. Onejka bardzo się mylimy jesteśmy na straconych pozycjach... chociaż nadal chcę myśleć tak jak Ty. Serdeczności szczególne-nicola.
sęk w tym, że ci, którzy tak krzyczą, jakże wielką niepewność siebie samych w sobie noszą... ot taka moja myśl i wnioski z obserwacji różnych ludków :-) pozdrawiam i życzę dobrej nocki ;-)